Poseł SP Arkadiusz Mularczyk zarzuca rządowi RFN „puste gesty" i „brak woli politycznej". Chodzi o niewywiązywanie się z deklaracji Okrągłego Stołu. Niemcy mieli ułatwić naukę języka polskiego i finansować biuro Polonii.
Asymetria przywilejów. Po artykule DW o zablokowaniu przez Niemców środków na funkcjonowanie biura Polonii, sprawą zainteresowali się politycy polskiej opozycji. Podczas gdy polski MSZ żądał zmiany w tekście redakcyjnym, opozycja wybrała się osobiście do Berlina, by na miejscu przekonać się o sytuacji. W tym celu poseł Solidarnej Polski (SP) Arkadiusz Mularczyk spotkał się nawet z wiceministrem spraw wewnętrznych Christopherem Bergnerem (CDU), który jako parlamentarny sekretarz stanu jest politycznie odpowiedzialny za wdrożenie postanowień międzyrządowych porozumień Okrągłego Stołu.
Poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej Arkadiusz Mularczyk
W deklaracji z 2011 Niemcy obiecali Polonii m.in. ułatwienia w nauce języka polskiego w Niemczech oraz finansowanie biura w Berlinie. Tymczasem po przydzieleniu środków na 2012 rok, na 2013 je zablokowano. Brak jednak uzasadnienia tej decyzji. W efekcie biuro od stycznia pozostaje bez środków, a dwóch jego pracowników czeka od ponad pół roku na wypłatę. Biuro Polonii zainicjowało poradnictwo psychologiczne, Niemcy są przeciwni. Mularczyk mówi, że zwrócił uwagę Bergnerowi na asymetrię przywilejów Polonii w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce. Poseł miał wyliczyć, że Polska wydaje miliony na naukę języka niemieckiego, że w urzędach ponad 40 gmin można się porozumiewać w języku niemieckim, że 300 nazw wsi i miejscowości jest również w języku niemieckim, że nie ma progu procentowego w ordynacji wyborczej, przez co mniejszość niemiecka ma swoich przedstawicieli w Sejmie itd. Wobec wywiązywania się Polski z postanowień traktatowych można oczekiwać, że Niemcy wykażą dobrą wolę i wypłacą obiecane środki dla biura Polonii, podkreśla Mularczyk. Jest to wręcz absurdalne, bo chodzi o symboliczną sumę 50 tys. euro - dodaje.
Puste gesty. Poseł nie ukrywa rozczarowania po spotkaniu w niemieckim MSW. - Ogólnie zapewniano o dobrych wzajemnych relacjach, ale konkretnie wygląda to gorzej, mówi. - Moim zdaniem mamy do czynienia z pustymi gestami, bo brak jest woli politycznej, by rozwiązać problem, dodaje. - Autorytarne decyzje urzędników niższego szczebla blokują wypłacanie obiecanych środków i negatywnie wpływają na relacje bilateralne, ocenia Mularczyk. Jego zdaniem, strona niemiecka bezpodstawnie blokuje środki finansowe. - Przez pół roku mówiono o niespełnianiu warunków formalnych przez biuro, a teraz nagle mowa jest o konieczności wypracowania nowej koncepcji biura, relacjonuje po spotkaniu z wiceministrem Bergnerem. Polonia ma otrzymać od RFN na działalność w 2013 łącznie 80 tys. euro. Pieniądze wypłaca MSW na działalność biura Polonii (50 tys.) i portal internetowy (30 tys.). Poseł Mularczyk mówi o „rozczarowaniu postawą Niemców" i ewentualnej konieczności „zmiany koncepcji i realnych stosunków z Niemcami". Sugeruje, że Polska powinna się zastanowić nad ograniczeniem przywilejów niemieckiej mniejszości w Polsce. Wieczne czekanie. Sytuacja Polonii jest o tyle niepokojąca, że w Niemczech odbyły się wybory do Bundestagu i nie wiadomo, czy nie dojdzie do dalszych zmian w MSW. Szef biura Polonii Aleksander Zając obawia się, że w takiej sytuacji środki mogłyby być blokowane do 2014 roku. Do zmian na stanowiskach w ostatnich miesiącach dochodziło kilkakrotnie, zarówno po niemieckiej, jak i po polskiej stronie. Mimo trudnej sytuacji, pracownicy biura nie chcą się poddawać i nadal walczą o środki. - To jest absurdalne, bo nadal nie wiemy, co nam się konkretnie zarzuca - mówi Zając i dodaje, że po ostatniej rozmowie z urzędnikami odpowiedzialnymi istnieje szansa, iż biuro dostanie przynajmniej zaliczkę. Równocześnie podtrzymuje zarzuty wobec niemieckiego MSW, iż resort ten „stale zmienia wymagania" i żąda dostarczania przez biuro Polonii kontaktów i list mailingowych osób, z którymi biuro koresponduje. Zając dodaje, że nie spełni tego wymogu, bo przypomina mu to metody z minionej epoki. Tę kwestię miał poruszyć na spotkaniu z niemieckim MSW także Arkadiusz Mularczyk. Zwróciłem uwagę min. Bergnera na pewnego rodzaju inwigilację biura Polonii - powiedział na konferencji w Berlinie. - Nie wygląda to dobrze, bo można mieć wrażenie, że ministerstwo nadmiernie monitoruje działalność Polonii". Tymczasem MSW zapewnia, że tak funkcjonują wszystkie biura mniejszości w Niemczech. Mularczyk zapowiedział, że będzie wnioskował w Warszawie o powołanie specjalnej grupy, która monitorowałaby wywiązywanie się Berlina z postanowień Okrągłego Stołu. Poseł SP chce poinformować o wynikach swojej wizyty komisję spraw zagranicznych sejmu, szefa MSZ Radka Sikorskiego oraz marszałek Ewę Kopacz. O to samo zapytał poseł SPD do Bundestagu Dietmar Nietan i otrzymał od rządu pani Merkel jedynie ogólnikową odpowiedź.
Róża Romaniec, Berlin
Źródło: Deutsche Welle - http://www.dw.de/polish
Więcej:
http://www.dw.de/pose%C5%82-sp-krytykuje-puste-gesty-wobec-polonii/a-16987731