Znajdujemy się właśnie w sercu handlu polsko - niemieckiego. Granica Slubfurt, czyli Frankfurtu nad Odrą i Słubic, to centrum zakupów słynnej z dobrej jakości niemieckiej chemii i niezwykle taniego polskiego tytoniu. Niewiele ludzi wie, że są to również dwa studenckie miasta. Z całego świata przybywa tu masa studentów, żeby móc „pobierać nauki", prawie jednocześnie po obu stronach Odry. Mamy tu nie tylko jeden Uniwerek, ale nawet dwa! Po niemieckiej stronie - Uniwersytet Europejski Viadrina, we Frankfurcie nad Odrą, a po słubickiej stronie - Collegium Polonicum, placówkę dydaktyczno-naukową Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza z Poznania. Dzieli je jedynie most, który dziś już jest tylko mostem, a nie granicą z długimi kolejkami i męczącymi kontrolami. Zresztą codziennie chodzimy tym mostem i chyba go lubimy, a na pewno jesteśmy do niego miło przyzwyczajeni.
Zimą 2012 wprowadzono nawet jedną wspólną polsko-niemiecką linię autobusową, numer 983. To zasługa długoletniej współpracy Frankfurtu i Słubic. Paru tutejszych taksówkarzy narzeka na nią wprawdzie, ale studenci, gastarbeiterzy i przyjezdni klienci pobliskich rynków są z niej bardzo zadowoleni. Główne stacje linii 983 po polskiej stronie to Akademiki i Collegium Polonicum, a po niemieckiej stronie to Viadrina i dworzec główny we Frankfurcie.
"Busem" przemieszczamy się nie tylko dla przyjemności, ale również w celach „pobierania nauki". Na Viadrinie aktualnie istnieje wydział prawa, kulturoznawstwa i ekonomii. Po polskiej stronie funkcjonują wydziały takie, jak Ochrona Europejskich Dóbr Kultury i Filologia ze specjalnością filologii germańskiej. Są także wspólne kierunki obu uniwersytetów - German and Polish Law, Kulturoznawstwo i European Studies. A co najważniejsze, studiując na jednym ze wspólnych kierunków, mamy możliwość uzyskania polskiego i niemieckiego dyplomu! Dlatego też wielu „młodych, ambitnych dwujęzycznych" przybywa tu, aby pilnie uczyć się. Między nimi znalazłam się również ja. Studiuję Interkulturelle Germanistik - co można przetłumaczyć jako międzykulturową germanistykę.
Jesteśmy niedużą, 20-osobową grupką, ponieważ jest to bardzo innowacyjny kierunek i jeszcze w trakcie rozbudowy. W tym roku doszedł trzeci rocznik, który już sobie liczy dwa razy tyle osób. Jest to kierunek, w którym Germanistyka i Polonistyka są podstawowym elementem. Żeby zaliczyć je, musimy między innymi pod koniec studiów prawie perfekcyjnie znać język niemiecki i polski. Dużo się zajmujemy kulturą po obydwu stronach Odry i często też ją porównujemy. Lektury, media, pisanie esejów i tłumaczenie - stanowią nasze główne zadania przez cały okres studiów. Ale przyznam, że jest nam przede wszystkim bardzo miło, no i wykładowcy znają nas dobrze, a my ich również. Te studia polecam każdemu, kto interesuje się niemiecką i polską kulturą i komu łatwo idzie nauka języków.
Każda strona Odry ma swoje plusy i minusy - zacznijmy od rzeczy dla studenta podstawowej, czyli kuchni. W małej, sympatycznej stołówce pod nazwą „Bar Europa", po polskiej stronie, można zjeść dania w stylu „jak u polskiej babci". Każdy obiad składa się z zupy, dania głównego i kompotu. Najlepsze dni to takie, gdzie podawane są pierogi własnej roboty, wtedy do „Baru Europa" przychodzi tyle międzynarodowych studentów, że nie ma gdzie usiąść.
W stołówce niemieckiej, zwanej „Mensą", jest nieco inaczej, ponieważ wielka firma gotuje tam dla tysięcy studentów. Wszystkie dania są tam bardzo proste i szybkie, a ich smak nie jest przy tym zbyt olśniewający, ale jak musimy, to tam też czasami jadamy.
Natomiast gdy przychodzi czas na naukę i sesję, to bardzo polecam niemiecką bibliotekę. Znajduje się ona w najstarszym budynku Viadriny, jest w niej dużo miejsc do nauki i duży wybór literatury z całego świata. Jeśli nie ma jakiejś potrzebnej książki, jest możliwość zamówienia jej z innego niemieckiego miasta. W Collegium Polonicum jest nieco mniejsza biblioteka, ale za to duży wybór polskich książek.
Po sesji dużo studentów jeździ do domu, do rodziny. Mając „legitkę”* polską i niemiecką, cieszymy się zniżkami na komunikację po polskiej stronie, a po niemieckiej - biletem „Berlin-Brandenburg Ticket", czyli w praktyce jeździmy nawet do stolicy Niemiec Berlina za darmo z Frankfurtu. Poza tym mamy bardzo dobre połączenia do Warszawy i Gdańska pociągami Intercity, które są najlepszymi liniami na terenie Polski. W jedyne dwie godziny jesteśmy w Poznaniu, a tylko pięć potrzebujemy do „W-wy”** lub Gdańska.
Gdzie chcemy mieszkać, możemy też wybierać między polskimi a niemieckimi akademikami. Polski akademik podlega - tak, jak „uniwerek", poznańskiemu Uniwersytetowi Adama Mickiewicza. Podobno jest on jednym z najlepszych w całej Polsce. Sama w nim mieszkam i jestem bardzo zadowolona. Żyjemy tutaj po 4-8 osoby w segmentach, gdzie każdy ma swój własny pokój, a kuchnia jest wspólna. Dobrze jest mieć wspólną kuchnię, bo czasem się zje jakiś posiłek z koleżankami i „pogada" przy okazji. W polskich akademikach znajdują się też parkingi, bo prawie każdy polski student tu ma samochód, więc bardzo się one przydają. Poza tym na naszym campusie jest wielkie podwórko, na którym latem wieczorami grillujemy, a za dnia gramy w tenisa.
Frankfurckie akademiki nieco się różnią, ponieważ są w całym mieście porozrzucane i są dwa razy droższe od polskich. Dla studentów, którzy przyjeżdżają z Polski, czasem się to jednak przydaje, bo mogą tam spotkać więcej mówiących po niemiecku i w ten sposób szybciej nauczyć się, albo podszlifować ten język. Zawsze mieszka tu też dużo studentów z Erasmusa, czyli studentów, którzy przyjeżdżają na semestr czy dwa z innego kraju na zagraniczne stypendium. Dlatego oprócz niemieckiego i polskiego, angielski to u nas podstawa, bo często żyjemy tutaj razem z obcokrajowcami. A my sami również do nich należymy, bo przecież na samej granicy mieszkamy, zależy tylko po której stronie Odry akurat jesteśmy! W dzisiejszych czasach my, frankfurcko-słubiccy studenci, już nie różnimy się od siebie.
Wszystkim, którzy by chcieli do nas dołączyć, bardzo polecam nasze uniwerki i nasz Slubfurt.
* legitka - w slangu studenckim legitymacja
** W-wa - skrót od Warszawa
Zuzanna Lewandowski