Polska Niemcy

BYĆ POLAKIEM, BYĆ NIEMCEM

TŁO MIGRACYJNE

 Przygotowałem z dawną przyjaciółką Magdą wspólne oprowadzenie po wystawie Obok w berlińskim Gropius Bau. Oboje przeżyliśmy dramat, że dla nas Polska i Niemcy właściwie nie są obok, tylko czujemy się każdy po swojemu częścią kultury jednej i drugiej. Postanowiliśmy nie dzielić naszego polsko-niemieckiego tandemu w zakresie Polska i Niemcy. 1000 lat sztuki i historii na perspektywę niemiecką i polską, a raczej prowadzić rozmowę z widzami o wystawie Andy Rottenberg w bardziej złożony sposób. Tak, jak my odczuwamy nasze więzi jako dwukulturowe, niezależnie od miejsca urodzenia czy domniemanej przynależności narodowej naszych dziadków.

Magda urodziła się latach 70. w Toruniu w polskiej rodzinie, a jej rodzice wyjechali z Polski w końcu lat 80. do „Rzeszy”. Urodziłem się w tym samym czasie w Berlinie Wschodnim, a na początku lat 90. cały rok spędziłem we Wronkach (siedziałem, ale nie w więzieniu, tylko w ramach wymiany szkolnej w przemiłej rodzinie Frasunkiewiczów, w której się nauczyłem polskiego). Magda zdała maturę niemiecką, ja po powrocie do Berlina jeszcze przez rok uczęszczałem do polskiej szkoły przy ambasadzie. Spotkaliśmy się na studiach na Viadrinie, w środowisku, w którym się jako-tako udało połączyć różne wątki naszego dotychczasowego życia.

POLSKO-NIEMIECKIE DNI MEDIÓW SZCZECIN 2015


dnimediow

 

 Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej od 2001 roku prowadzi na wielu płaszczyznach otwarty dialog pomiędzy Polakami i Niemcami, a wspierane przez nią projekty budują pomosty kulturowe, gospodarcze i turystyczne. Jedną z ważniejszych inicjatyw, wspierających komunikację pomiędzy oboma krajami, organizowane są od 8 lat w niezmienionej formule Dni Mediów Polsko-Niemieckich. Uczestnikami dwudniowych spotkań są dziennikarze radia, prasy, telewizji i prasy online. W spotkaniach biorą udział dyplomaci, politycy, eksperci, naukowcy, prawnicy, co świadczy, że ranga wydarzenia jest znaczna.

RACHELA RUBINROTH - KOCHAĆ I PRACOWAĆ

Agnieszka


Z rozmowy z Agnieszką Rachelą Rubinroth

Urodziłam się w Warszawie w pięć lat po czasie, który zniszczył tożsamość etyczną naszej cywilizacji. Pochodzę z zasymilowanej rodziny żydowskiej, mój ojciec był psychologiem, mój dziadek – filozofem. Najpierw był w szkole rabinackiej (miał zostać rabinem), drugi dziadek był adwokatem, trzecim był Janusz Korczak. Ponieważ żadnego z dziadków nie znałam, a moja babcia była zaprzyjaźniona z Korczakiem i mama bardzo dużo mi o nim opowiadała, jako dziecko byłam przekonana, że też był moim dziadkiem. Najpierw chciałam być adwokatem, zapewne będąc pod wrażeniem opowiadań mamy o jej ojcu, mecenasie Rotwandzie, który prowadził za darmo sprawy Żydów, którzy nie mieli pieniędzy. Gdy czasem jednak mu zapłacono, przyjeżdżał do domu taksówką pełną kwiatów. Tę, łagodnie mówiąc, nieumiejętność oszczędzania pieniędzy odziedziczyłam po nim. Jednak już w szkole wiedziałam, że chcę zostać lekarzem, po tym gdy letnie wakacje spędziłam na oddziale intensywnej terapii, pielęgnując mojego młodego wuja po ciężkim wypadku.

NIEMCY DLA „SOLIDARNOŚCI” W INTERNECIE

K4.11 01 fot.1

Stowarzyszenie Wolnego Słowa we współpracy ze Zrzeszeniem Fe­deralnym Polskie Forum w Niemczech, Deutsche Welle i Biurem Polonii w Berlinie zrealizowało stronę internetową „Niemcy dla Solidarności - niemiecka pomoc dla polskiej opozycji w stanie wojennym i późnym PRL" - http://niemcydlasolidarnosci.pl/pl/, która jest jednym z efektów konferencji „Europejczycy i Polacy solidarnie dla „Solidarności"- Spo­łeczeństwo niemieckie a „Solidarność" przeprowadzonej w 2012 roku.

 

 

Projekt strony internetowej został zrealizowany dzięki dofinanso­waniu Fundacji Współpracy Polsko - Niemieckiej w ramach umowy nr 602/2013/EB: portal internetowy „Niemiecka pomoc dla polskiej opozycji solidarnościowej w stanie wojennym i późnym PRL".

WESTERLAND POPROSIŁ O WYBACZENIE

Jeszcze brzmią w uszach powstańcze pieśni, zbiorowo wyśpiewane przez warszawiaków w piątkowy wieczór, jeszcze wciąż pali się ogień na Kopcu Powstania Warszawskiego na Mokotowie i jeszcze stolica żyje wspomnieniami i jakże ważną dla siebie rocznicą. Któż wcześniej przypuszczałby, że i w Niemczech stanie się ona pretekstem do rozważań, a nawet znaczących zajść i przeżyć, że sprowadzi nas ku nieoczekiwanym spotkaniom i zbliży do siebie? Co najważniejsze, da niemieckiemu społeczeństwu, zwłaszcza młodym ludziom, odkrywczą wiedzę historyczną i rzuci światło na wydarzenia, o jakich mają znikome pojęcie. Na otwarciu wystawy w dniu 29 lipca w berlińskim Centrum Dokumentacji Topografia Terroru przy Niederkirchnerstrasse prezydent Joachim Gauck powiedział: „Polacy umieli wybaczać wówczas, gdy Niemcy okazali skruchę.”