W TEJ MUZYCE JEST WIECZNA MŁODOŚĆ

Drukuj

Nalepa Piotr

Piotr Nalepa

 

To był prawdziwy „wielki ogień” – doskonała muzyka i wspaniali wykonawcy. „Każdy z obecnych na koncercie powrócił myślami do lat młodości, do dobrze znanych tekstów i melodii” – powiedział po występie Piotra Nalepy doktor Marek Szczerbień z Neumuenster. „Takie imprezy są potrzebne, one tworzą niezapomniane nastroje, przypominają osiągnięcia naszych muzyków rockowych, są jak kartki z pamiętnika; wzruszają, zastanawiają i porywają nas” – dodała Grażyna Heisler, polska pływaczka, zdobywczyni medali na ostatniej Olimpiadzie Polonijnej.

 

Wszyscy, którzy w sobotę 5 września przybyli do Kaiserkeller na Grosse Freiheit w Hamburgu, nie kryli swych pozytywnych emocji i oczarowania występem, który pod szyldem Piotr Nalepa Breakout Tour gościł już w wielu miejscach w naszym kraju i wśród Polonii poza granicami. Zespół przypomniał przeboje, którymi żyła Polska w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Utwory Miry Kubasińskiej i Tadeusza Nalepy miały w sobie świeżość i niebywałą ekspresję. Faktycznie porywały prostotą tekstów, liryzmem, energetyzującą śmiałością wyznań i wyzwań. Któż nie pamięta głosu Miry Kubasińskiej, gdy śpiewała Gdybyś kochał, hej czy Poszłabym za tobą? Któż nie wzruszał się słowami Modlitwy i poetyckimi wyznaniami, zawartymi w utworach Zapytam ptaków i Na drugim końcu tęczy?

Okazuje się, że ani teksty, ani też skomponowana do nich muzyka nie poddały się upływowi czasu. Nadal przemawiają i rodzą refleksje. Czyż więc dziwić się, że w Ostrowcu Świętokrzyskim odbywa się każdego roku bluesowo-rockowy festiwal imienia Miry Kubasińskiej „Wielki ogień”, w Otwocku, gdzie wokalistka zmarła w 2005 roku – „Zaduszki Bluesowe”, zaś w Rzeszowie – „Breakout Festiwal”?

 

Tadeusz Nalepa był wybitnym muzykiem, kompozytorem, gitarzystą, harmonijkarzem, wokalistą i autorem tekstów. Wielka to szkoda, że ci wspaniali muzycy tak wcześnie odeszli. Dobrze, że dzieło ich życia kontynuuje ich syn Piotr. Jego hamburski koncert potwierdził opinię, że talent odziedziczony po rodzicach potrafił rozwinąć i nadać mu sensowny wymiar. Takich koncertów nam potrzeba, one są piękne nie tylko ze względu na te nostalgiczne niekiedy odniesienia, ale przez to, że swym poziomem wpisują się w nasze bogactwo kulturowe. W mizernych czasach socjalizmu muzyka i polskie zespoły potrafiły zadziwić kunsztem, odwagą, żywiołową, odkrywczą siłą, która niosła nie tylko młodym radość i pociechę. Zespół Piotra Nalepy z występującą przed nim Elą Dębską otrzymuje należny aplauz – gdziekolwiek gra, ale w Hamburgu owacjom zdawało się nie być końca. Do dziś wspomina się utwory i tę atmosferę przyjaznej łączności, sympatycznego porozumienia, jaką tylko dobra sztuka jest w stanie zapewnić swym odbiorcom. Dlatego właśnie słowa podziękowania należą się red. Arkowi Kulaszewskiemu, który kolejny już raz przygotował dla rodaków tak pożądaną ucztę muzyczną, organizując pod patronatem Związku Dziennikarzy Polskich w Niemczech kolejne „Polsko-Niemieckie Spotkania Hamburg“. Oby i w przyszłości miał coś tak dobrego nam do zaoferowania.

O tym także mówiono, choć w Hamburgu nie ma powodów do narzekań, bo imprez jest sporo. Warto przy tym wspomnieć odbywający się już po raz trzeci w ramach tych Spotkań, konkurs muzyczny Młode talenty – muzyka polska. Biorą w nim udział młodzi muzycy w wieku od 8 do 19 lat, podzieleni na grupy wiekowe. Koncert finałowy odbył się 5 września o godzinie 17.00 w Sali Miralles Państwowej Szkoły Muzycznej dla Młodzieży przy Mittelweg 42 w Hamburgu. Nie ma chyba lepszej promocji polskiej muzyki niż ten właśnie konkurs. Wysoki poziom jego uczestników i jurorów, różnorodność instrumentów sprawiają, że cieszy się on zawsze ogromnym zainteresowaniem. Dla nas, Polaków, ma on bez wątpienia prestiżowe znaczenie, a udział w nim naszych młodych rodaków zawsze satysfakcjonuje. Pamiętajmy, że właśnie polscy muzycy stanowią w Hamburgu wysoko cenione i zasłużone grono.

 

Sława Ratajczak