Tak właśnie Jacek Kaczmarski nazwał moje nocne mary[1]. Miałem sen. Tramwaj. Ludzi sporo. Siedzę w kierunku jazdy, przy oknie po lewej. Przystanek. Przednim wejściem wchodzi schludnie ubrana starsza pani. Rozgląda się chwilę. Dzieli nas kilka metrów. Zrywam się, by ustąpić miejsca. Kiwa przecząco głową, wskazując, że ma wolne krzesełko w pierwszym rzędzie. Siada twarzą do nas wszystkich, kładąc na kolanach sporą beżową torbę. Coś jest w tej kobiecie. Lekko siwiejące włosy, uczesane gładko do tyłu, pasujące do nich szare żywe oczy, oblicze dostojne, a zarazem ciepłe. Ona jest naprawdę inna. Nie mogę oderwać od niej wzroku. Po chwili słyszę szepty: „Generałowa, generałowa...” Coraz wyraźniejsze: „Tam siedzi pani generałowa!” Odzywają się pojedyncze oklaski, by po chwili wybuchnąć burzą. Brawo biją wszyscy, także i ja, choć nie rozumiem przyczyn tego aplauzu. Kobieta, jakby lekko zawstydzona, uśmiecha się nieśmiało. Ktoś intonuje: „Jeszcze Polska nie zginęła...”. Wstajemy. Już jej nie widzę, ci z przodu mi zasłaniają. Polski hymn rozsadza pudło toczącego się wagonu.
Czytaj więcej: SEN EMIGRANTA
TŁO MIGRACYJNE
Przygotowałem z dawną przyjaciółką Magdą wspólne oprowadzenie po wystawie Obok w berlińskim Gropius Bau. Oboje przeżyliśmy dramat, że dla nas Polska i Niemcy właściwie nie są obok, tylko czujemy się każdy po swojemu częścią kultury jednej i drugiej. Postanowiliśmy nie dzielić naszego polsko-niemieckiego tandemu w zakresie Polska i Niemcy. 1000 lat sztuki i historii na perspektywę niemiecką i polską, a raczej prowadzić rozmowę z widzami o wystawie Andy Rottenberg w bardziej złożony sposób. Tak, jak my odczuwamy nasze więzi jako dwukulturowe, niezależnie od miejsca urodzenia czy domniemanej przynależności narodowej naszych dziadków.
Magda urodziła się latach 70. w Toruniu w polskiej rodzinie, a jej rodzice wyjechali z Polski w końcu lat 80. do „Rzeszy”. Urodziłem się w tym samym czasie w Berlinie Wschodnim, a na początku lat 90. cały rok spędziłem we Wronkach (siedziałem, ale nie w więzieniu, tylko w ramach wymiany szkolnej w przemiłej rodzinie Frasunkiewiczów, w której się nauczyłem polskiego). Magda zdała maturę niemiecką, ja po powrocie do Berlina jeszcze przez rok uczęszczałem do polskiej szkoły przy ambasadzie. Spotkaliśmy się na studiach na Viadrinie, w środowisku, w którym się jako-tako udało połączyć różne wątki naszego dotychczasowego życia.
Czytaj więcej: BYĆ POLAKIEM, BYĆ NIEMCEM
Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej od 2001 roku prowadzi na wielu płaszczyznach otwarty dialog pomiędzy Polakami i Niemcami, a wspierane przez nią projekty budują pomosty kulturowe, gospodarcze i turystyczne. Jedną z ważniejszych inicjatyw, wspierających komunikację pomiędzy oboma krajami, organizowane są od 8 lat w niezmienionej formule Dni Mediów Polsko-Niemieckich. Uczestnikami dwudniowych spotkań są dziennikarze radia, prasy, telewizji i prasy online. W spotkaniach biorą udział dyplomaci, politycy, eksperci, naukowcy, prawnicy, co świadczy, że ranga wydarzenia jest znaczna.
Czytaj więcej: POLSKO-NIEMIECKIE DNI MEDIÓW SZCZECIN 2015