Anioł opuszczony
jesienny dzień
z przelotnymi opadami
połyskujących w słońcu
kasztanów
przed cmentarną bramą
błądzi opuszczony
anioł stróż
pyta przechodniów
dokąd zabrali
jego podopiecznego
kiedy on zajęty był
odszyfrowaniem
mapy pożółkłego liścia
nasłuchiwaniem
klangoru odlatujących żurawi
odbijaniem
w lusterku swojej twarzy
promieni październikowego
słońca
nikt nie znał odpowiedzi
kto sporządził mapę
dokąd odlatują żurawie
co oświetlił odbity promień
odurzeni zapachem ukrytych
w zaoranej ziemi chmur
podążali
każdy w swoją stronę
pozostawiając samemu sobie
błądzącego wokoło anioła
jesiennego dnia
z przelotnymi opadami
połyskujących w słońcu
kasztanów
Jesiennością
zachodzącego słońca
spoglądam na blizny
twoich pocałunków
na moim ciele
są rozległe i głębokie
starannie odziewam się w
długie spodnie
długie rękawy
zapinam guzik pod szyją
unikam pytających spojrzeń
uśmiecham się częściej
do przechodniów
przypatrujących się mojej twarzy
czy dostrzegają działanie
tabletek twojego dotyku
czekam niecierpliwie na
następne spotkanie następne
odroczenie
ziemi obiecanej
pocałunkiem muzy
dzień przywitać
w jej oczach wypatrzeć czym
wypełnić biel papieru
kartkować strony
wspólnego zapachu
wyszumieć radośnie
dziękczynną modlitwę
zaplatać koszyk z
promieni słońca
pofrunąć uśmiechem po
twarzach bliskich i dalekich
zaklinać złe myśli w
przydrożne kamienie
kusić jabłkiem
nadchodzącą północ
Zagubiona w tęczy
dobiera kolory
swoich sukienek
szali torebek
kolczyków wisiorków
bardzo starannie z
odrobiną niezdecydowania
do czerni melancholii
dodaje
czerwień miłości
koniuszkiem języka
próbuje smaku
koloru karminowego
między palcami
przesypuje
garść żółtego
zastanawia się nad
pastelowymi odcieniami
zapachu uniesień
szuka
odcieni błogości
coraz, bardziej
zielonymi oczami
spogląda w
zielone zwierciadło
oczu ukochanego
widzi że
jest ozdobą tego
co na sobie nosi
Czekam
na uśmiech i machnięcie
ręki
kiedy mówię o twoim
zmęczeniu
wypełniłaś sobą mój spalony
świat
znowu mogę spać i
marzyć
patrzeć w przyszłość i mieć
nadzieję
czekam
a czekanie
nie zna
początku
ani końca
nie zna
Stałem nagi
ale
za tarczą
doświadczenia
ostrożności
z mieczem
błyskawicznej
reakcji
sztyletem
słów
toporem
szyderstwa
pokonałem smoka
teraz
nic przybywam
zza rogu
nie trzymam
w zanadrzu
nie wypatruję
zza węgła
nie biorę
pod kątem
jestem i pragnę być
Ostrowite
dziecko we mnie
z tym samym drzewem
w tle
z tym samym szumem
boru
z tym samym pluskiem wody
o brzegi jeziora
ten sam szary piasek
parzył bose stopy
teraz ty we mnie
oparta o tamte drzewo
wsłuchana w tamten szum boru
w ten sam plusk wody o brzegi
jeziora
tylko jest zima
musimy poczekać do lata
żeby
ten sam szary piasek
parzył bose stopy
chowasz się pod
posiwiałe skrzydła
anioła stróża
można zaprzepaścić się
w podskrzydłych przestrzeniach
gdzie czas się zatrzymuje
a słowo gubi
zatrzymany tu i teraz
w czasie z którego
nie ma wspomnień
szukasz słowa
klucza do zapamiętania
bezprzestrzeni
zatrzymanego teraz
Mafuszce
uwięzieni w sobie
zatrzymują czas
jednym gestem
pozbawili
dzień jasności
następnym
noc ciemności
w nieznanym języku
nucą prastare wersy
z świętej księgi
płonącymi runami
napisanej
oni
bezskrzydli anieli
boją się usłyszeć
tyknięcia zegara
pęknięcia bańki mydlanej
wdarcia się śmiertelności
po omacku poznają
nieznaną rzeczywistość
próbują
znaleźć
tą jedyną więź
między światami
dotknąć
tutaj ukrytego słowa
którego strażnikami
zostali powołani
Karl Grenzler, poeta, prozaik, tłumacz poezji polskiej i niemieckiej. Urodzony 24 marca 1954 roku w Łebie. Absolwent Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, kustosz, biblioteczny, kierownik Biblioteki Instytutu Geografii UJ, Diplom-Bibliothekar w Stadtarchiv und wissenschaftliche Bibliothek w Soest, następnie w Gustav-Lübcke-Museum (Muzeum Gustava Liibcke w Hamm). Członek Stowarzyszenia Twórczego POLART w Krakowie, Związku Literatów Polskich oraz Lübecker Autorenkreis w Lubece. Uczestnik imprez literackich. m.in. Światowych Dni Poezji (Warszawa 2002-2004) Warszawskiej Jesieni Poezji (2003-2013). Portu Poetyckiego (Bydgoszcz 2004-2006), Międzynarodowej Jesieni Literackiej Pogórza (2005), Międzynarodowego Festiwalu Poetyckiego ..Maj nad Wilią" (Wilno 2006-2007). Międzynarodowego Listopada Poetyckiego (Poznań 2008-2013). Autor polsko-niemieckich zbiorów poezji Czarny księżyc / Der schwarze Mond, Moje anioły Meine Engel oraz książki prozatorskiej Podobno jestem psem.