flahapl Polska Flag of Germany.svgDeutschland 
  • IMG_0182_new.JPG
  • prezydent.jpg
  • Szydlo_new.jpg
  • U4prezydenta.jpg

TRZEJ MUSZKIETEROWIE Z RADIA WOLNA EUROPA

Nie ma to jak znaleźć się w odpowiednim miejscu, o odpowiednim czasie. Miałem to szczęście. Pracowałem ze starą, przedwojenną gwardią dziennikarzy, dla której Bóg, Honor i Ojczyzna nie były pustymi słowami, lecz stanowiły życiowe credo.

W Rozgłośni Pol­skiej Radia Wolna Euro­pa „zasłynąłem" audy­cjami, skierowanymi do - że użyję słów z epoki - „klasy robotniczej". Tej, na którą to komuna tak bardzo liczyła (patrz: Polska Zjednoczona Partia Roboticza) aż się przeliczyła, dostając od roboli, w podzięce za lata „dobrobytu i sprawiedliwości", Solidarność.

 

Budynek Radia Wolna Europa i Radia Wolność w Monachium. Rozgłośnia Polska mieściła się w dolnym skrzydle budynku

 

 Nie mnie oceniać, jak wielki w tamtejszym zwycięstwie jest mój udział. Starałem się jednak opierać na najlepszych wzorcach, a te mia­łem na przysłowiowe wyciągnięcie ręki. Pracowałem bowiem ze starą, przedwojenną gwardią dziennikarzy, dla której Bóg, Honor, Ojczyzna, ale i Prawda, nie były pustymi słowami od święta, lecz stanowiły życiowe credo. Trudno mi wymienić wszystkich, którzy „ładowali akumulatory" moich przekonań, nie mogę jednak pominąć Trzech Tadeuszów, którzy jak ci muszkieterowie, co prawda, nie szpadą, a na falach eteru, walczyli ze zniewoleniem, niesprawiedliwością i zakłamaniem. Wszyscy trzej należeli do pierwszego zespołu, nadającej z Monachium od roku 1952 Rozgłośni, składającego się w przeważającej części z ludzi ideowych, pra­gnących pomóc wytrwać rodakom w kraju. Wspominam dzisiaj Tadeusza Żenczykowskiego, Tadeusza Chciuka-Celta i Tadeusza Nowakowskiego.

Tadeusz Zawadzki-Żenczykowski (ps. Kania) - człowiek legenda, z którym spotykałem się w Londynie, gdyż „za moich czasów" (lata osiem­dziesiąte ub. wieku) nie pracował już on w Rozglośni polskiej RWE. Ja zaś, z racji działalności w emigracyjnym parlamencie (Radzie Narodowej), a także w emigracyjnej PPS - największej politycznej sile, wspiera­jącej polski rząd na uchodźstwie - często by­wałem w stolicy Anglii. Tam, w londyńskim mieszkaniu Tadeusza Żenczykowskiego, chło­nąłem podstawy rzetelnego dziennikarstwa, zawodowej uczciwości i bezstronności. Jego życiorys był gwarantem, że rady te pochodzą z najwyższej dziennikarskiej półki.

 

Tadeusz Żenczykowski

            Urodził się w roku 1907 w Warszawie. Świetnie wykształcony, po Szkole Nauk Poli­tycznych i prawie na Uniwersytecie Warszaw­skim. Przed wojną pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości i w Ministerstwie Skarbu. W 1937 roku został szefem propagandy Obozu Zjednoczenia Narodowego (OZN). Od listopada 1938 - poseł (najmłodszy!) na Sejm V kadencji. Obrońca Warszawy w 1939 roku. W konspiracji używał pseudonimów Kania, Kowalik, Zawadzki. Jeden z filarów Biura Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej i jego szef podczas Powstania Warszawskiego. Po uwolnieniu z niewoli niemieckiej, w lutym 1945 roku powrócił do kraju. Był redaktorem konspiracyjnego pisma antykomunistycznego „Głos Wolności". Zagrożony aresztowaniem, jeszcze w tym samym roku opuścił kraj i zamieszkał w Londynie. Aktywnie działał w organizacjach kombatanckich w Wielkiej Bry­tanii, pracował w redakcji „Dziennika Polskiego" i „Dziennika Żołnierza". Należał do Rady Powierników Polskiej Fundacji Kulturalnej w Londynie, współorganizował Studium Polski Podziemnej. W latach 1954-1972 był redaktorem, a następnie zastępcą dyrektora Radia Wolna Europa w Mona­chium. Autor wielu prac, opisujących wojenne dzieje Polski. Odznaczony m.in. Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Kawaler Orderu Orła Białego.

Zmarł w Londynie 30 marca 1997 roku, w wieku 90 lat.

Tadeusz Chciuk-Celt - harcmistrz, skoczek spadochronowy, ci­chociemny, kurier wojenny, pisarz, dziennikarz. Bardziej prawego i odważnego człowieka nie spotkałem. Gdy - w podeszłym już wieku - musiał się poddać amputacji nogi, potraktował to jak kolejny skok ze spadochronem. Ze spadochronem - panie Bogdanie, a nie „na spado­chronie" - pouczał mnie ten bohaterski cichociemny w trakcie naszych spotkań w jego domu w Planegg.

Tadeusz Chciuk-Celt

A propos „cichociemnego": Wielokrotnie, przy różnych okazjach, czy to rocznicach, czy kolejnych odznaczeniach, pisałem o Tadeuszu Chciuku-Celcie. Jeden z artykułów postanowio­no - praktycznie bez mojej wiedzy - wydać po niemiecku. Dokonano tego dosyć poprawnie, z wyjątkiem „cichociemnego", którego przetłu­maczono na „głuchoniemego" (taubstumm). O ile głuchoniemego skoczka spadochronowego niemieccy czytelnicy mogli sobie jakoś wy­obrazić, to z niedowierzaniem kiwali głowami nad głuchoniemym dyrygentem chóru „Lutnia", którym to po wojnie kierował wszechstronny Tadeusz Chciuk-Celt (studiował też muzykę). Działo się to w kościele św. Barbary, gdzie mieściła się nowopowstała wtedy Polska Misja Katolicka w Monachium.

W ubiegłym roku Polska Szkoła w Monachium (tzw. Szkolny Punkt Konsultacyjny) wybrała na swego patrona właśnie Tadeusza Chciuka-Celta. Mocno wspierałem tę kandydaturę w przekonaniu, że właśnie on - były harcmistrz i żołnierz - będzie najlepszym wzorcem dla mło­dzieży. Po wyborach, stosowne dokumenty wysłano do akceptacji (ta­kie procedury!) przez mieszczący się w Warszawie Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą. Do dziś decyzji o nadanie polskiej szkole w Monachium imienia Tadeusza Chciuka-Celta nie ma. Zapadła cisza. Prawdopodobnie nadeszły jakieś protesty.

Tadeusz Chciuk-Celt, pseudonimy: Marek Celt, Michał Lasota - ci­chociemny, kurier Związku Walki Zbrojnej, redaktor i zastępca dyrek­tora Rozglośni Polskiej Radia Wolna Europa, ostatni prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego na Uchodźstwie, autor wspomnień wojennych. Urodził się w 1916 w Drohobyczu. Od 1927 roku był harcmistrzem w Związku Harcerstwa Polskiego. Ukończył studia prawnicze we Lwowie, tam też uczęszczał do Konserwatorium Muzycznego. Podczas II wojny światowej, w początkowym jej okresie, działał jako tzw. „Biały kurier" pomiędzy okupowaną przez Sowietów Małopolską Wschodnią a Budapesztem. Żołnierz Armii Polskiej we Francji, póź­niej w Wielkiej Brytanii. Kurier, cichociemny, emisariusz rządu gen. Władysława Sikorskiego i Stanisława Mikołajczyka. Szef kurierów w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.

Od 1952 roku Tadeusz Chciuk-Celt przebywał w Monachium. Współ­tworzył Rozgłośnię Polską Radia Wolna Europa. Był redaktorem działu wiejskiego. Należał do czołowych komentatorów politycznych rozgłośni.

W latach 1976-1983 pełnił funkcję zastępcy dyrektora Rozgłośni Polskiej RWE. Był znanym społecznikiem i działaczem emigracyjnym. Przeżycia swe spisał w wielu książkach i publikacjach. Odznaczony m.in. Orderem Virtuti Militari i dwukrotnie Krzyżem Walecznych.

Zmarł w 2001 roku w Monachium. Jego prochy złożono z honorami wojskowymi w Panteonie Żołnierzy Polski Walczącej na warszawskich Powązkach Wojskowych. Pośmiertnie odznaczony Krzyżem Koman­dorskim z Gwiazdą Orderu Polonia Restituta.

Tadeusz Nowakow­ski - pisarz, dzienni­karz, gawędziarz nad gawędziarze, mistrz mowy, którego można było słuchać godzinami. Bohater audycji „Przy kawiarnianym stoliku". W rogu kantyny Ra­dia Wolna Europa stał okrągły stół. Powiadano, że zbierają się przy nim przeciwnicy dyrektora Najdera, by knuć. Tymczasem siadano tam przede wszystkim po to, by słuchać Tadeusza Nowakowskiego, który anegdotami sypał jak z rękawa.


Tadeusz Nowakowski; z Ojcem Świętym Janem Pawłem II

Tadeusz był reporterem naszego papieża Jana Pawła II, towarzysząc mu w licznych pielgrzymkach. W papieskim samolocie nie było miejsca dla dziennikarzy komunistycznych mediów, ale nigdy nie zabrakło dla Tadeusza Nowakowskiego. On też należał do pierwszych rozmówców Ojca Świętego, który po starcie przysiadał się do niego, zawsze z tym samym pytaniem - „Co tam słychać w Monachium?"

Znałem Tadeusza bardzo dobrze. Poza radiem działaliśmy razem w organizacjach emigracyjnych, wspieraliśmy poprzez Radę Narodową polski rząd w Londynie, stworzyliśmy w Monachium Klub Mieroszewskiego i istniejące do dzisiaj Stowarzyszenie na Rzecz Porozumienia Niemiecko-Polskiego. Należeliśmy do członków założycieli działającego obecnie w Warszawie Stowarzyszenia Pracowników Rozgłośni Polskiej RWE. Spotykaliśmy się też często na niwie prywatnej. To było coś więcej, niż zwykła znajomość. Gdy odszedł, zabrakło mi go bardzo.

Tadeusz Nowakowski urodził się w 1917 roku w Olsztynie. Trzy lata póź­niej jego rodzina przeniosła się do Bydgoszczy i pozostała tam do roku 1939. Przedwojenny harcerz, studiował na Uniwersytecie Warszawskim, jednak na­ukę przerwała mu wojna. Uczestnik kampanii wrześniowej. W 1941 roku zo­stał aresztowany przez gestapo i skazany na karę śmierci za przynależność do tajnej organizacji i wydawanie polskiej gazety. Karę zamieniono mu na trzy­dzieści lat więzienia, które odsiadywał w kilku zakładach karnych i obozach. Uwolniony przez aliantów zamieszkał w Londynie, gdzie współpracował z pismami polskimi i sekcją polską Radia BBC. Od 1952 roku był redaktorem Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Zajmował się literaturą i proble­matyką kulturalną. Pod pseudonimem Tadeusz Olsztyński prowadził m.in. „Panoramę dnia" i cotygodniowe gawędy „Przy kawiarnianym stoliku".

Jako pisarz debiutował tomem opowiadań wojennych Szopa za jaśmi­nami (1948). Sławę i uznanie przyniosła mu powieść Obóz Wszystkich Świętych (1957), tłumaczona na osiem języków. Był reporterem papieża Jana Pawła II, a po powrocie do kraju inicjatorem oraz współorganizato­rem Światowego Związku Bydgoszczan. Zmarł w 1996 w Bydgoszczy i tam został pochowany.

Nowakowski to laureat kilku prestiżowych nagród literackich. Ka­waler Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski oraz Honorowy Obywatel Olsztyna i Bydgoszczy.

Pozostał mi jesz­cze jeden Tadeusz, Tadeusz Podgórski, też dziennikarz Roz­głośni Polskiej RWE, dla mnie może najważniejszy. To on wciągnął mnie w po­lityczną działalność emigracyjną, to dzięki niemu znalazłem się w Wolnej Europie.


Fakty, Wydarzenia, Opinie - najważniejsza audycja polityczna Rozgłośni Polskiej RWE. Autor wydania Bogdan Żurek (okładka wydania); Tadeusz Podgórski

Gdy przeszedł na emeryturę, po Pod­górskim dostałem w spadku redakcję robotniczą, dwie audycje tygodniowo i możliwość do- siadywania się do wspomnianego wyżej okragłego stołu w kantynie, przy którym rzekomo knuto przeciwko dyrektorowi. Widać przysiadałem się zbyt często, bo po niespełna dwuletnim kontrakcie, na stanowisku redaktora, stałego etatu nie dostałem, pozostając wiecznym freelancerem.... Ale to opowieść na oddzielny artykuł, a nawet książkę.

Bogdan Zurek

Bogdan Żurek

Partnerzy

Logo PRwN

Logo forum

Logo ZDPN

Logo der SdpZ Grau

MSZ logo2

SWS logo

logo bez oka z napisem

Biuro Polonii

Konwent 1

 

© 2013 - 2017 Magazyn Polonia. All Rights Reserved. Designed By E-daron.eu

Please publish modules in offcanvas position.